Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2019

Klasyk z mnóstwem nowych pomysłów

Obraz
Tak naprawdę, wpis o Nicku Cavie miał być umieszczony na zakończenie ­­­– ale wygląda na to, że pisanie bloga spodobało mi się na tyle, że tak szybko jeszcze się nie pożegnam. Ostatnio przypomniała mi się najnowsza płyta Roberta Planta: „Carry Fire” z 2017 roku. Album znalazł się w czołówce list przebojów w wielu krajach, szczególnie w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Szwajcarii, Niemczech, Norwegii, Polsce, Czechach, Finlandii, Szwecji, Belgii, Australii, Kanadzie i USA (14 miejsce na Billboard 200). Na stronie „Metacritic” zdobył 84 punkty na 100 osiągając najwyższy poziom „powszechnie uznany” (81-100 pkt.).  Zajął również 37 miejsce na liście najlepszych albumów 2017 roku magazynu „Rolling Stone” oraz został uhonorowany tytułem najlepiej sprzedającego się album 2018 roku, na gali UK Americana Awards. Muszę przyznać, że to naprawdę inspirujące, że ktoś taki jak Robert Plant, legenda sceny heavy metalowej, znany przede wszystkim jako wyzywający – niemal kobiecy, androgeniczn